Niedziela oprócz emocji sportowych przyniósł również dużą zmianę w życiu prywatnym kapitana drużyny seniorów Piliczanki Pilica oraz trenera naszych najmłodszych grup, Karola Jajkiewicza, który stanął na ślubnym kobiercu. Nie obyło się bez GMLKS'owej zastawy, życzeń od kolegów z Drużyny, sponsorów i Zarządu Piliczanki oraz życzeń i wizyty w kościele młodych zawodników prowadzonych przez Karola.
Gospodarze spotkania w ostatniej chwili zmienili termin meczu, tak, aby ten się pokrył z weselem kapitana Piliczanki, Karola Jajkiewicza, ale Piliczanka Pilica dała radę. Do Skały Piliczanka pojechała bez swojego podstawowego obrońcy, z eksperymentalnie zestawioną defensywą i była zespołem lepszym. Trzy razy wychodziła na prowadzenie, dwa razy traciła je w sposób, który nie przystoi..., ale ostatnie słowo należało do podopiecznych Daniela Tomczyka. " Wisienką na torcie", była bramka Mariusza Krzyżka z rzutu wolnego w doliczonym czasie gry.