W 22 minucie spotkania drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Oliinyk (Skalniak)
Wyjazdowe spotkanie na trudnym terenie nigdy nie jest przyjemne, tym bardziej, że przed meczem ze Skalniakiem, Jura mogła pochwalić się imponującym bilansem 1,5 roku bez porażki na własnym obiekcie. Zatem ten mecz mogliśmy opisać, jako za "sześć punktów". Mimo poważnego osłabienia w pierwszej połowie, jakim była czerwona kartka dla Oliinyka, po 45 minutach to podopieczni grającego trenera Michała Sołtysika schodzili do szatni mając prowadzenie, które dał nam nie kto inny, jak potężny Sebastian Radosz, po asyście nieco mnie niż on, ale wciąż mocnego Dudka. Mimo gry w dziesięciu goście strzelają bramkę. Dudek dośrodkowuje, a głową kończy Radosz Drugi gol to również sprawka Radosza, któremu dogrywał ulubieniec całych Kroczyc - Santiago który rzuca długą piłkę na napastnika przyjezdnych, a ten POTĘŻNYM STRZAŁEM pokonuje bramkarza! Superstriker Sklaniaka w sześciu meczach rundy wiosennej ma siedem goli, a takich liczb nie uświadczą państwo u nikogo innego w okolicy. Oczywiście Niegowa także doszła do głosu, po centrostrzale ich stopera, Jastrząbek na chwilę stracił skrzydła i nie doleciał do piłki, ale cytując klasyka "To by nic nie dało" bo ostatecznie w meczu więcej bramek nie padło, a goście grając w dziesiątkę wygrali dwa do jednego!