Nie był to łatwy mecz. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo zachowawcza. Bardzo cieszy mnie oprócz końcowego wyniku postawa zawodników, których nie zadowoliła gra na remis i chłopaki dążyli do zdobycia bramek. Dlatego po przerwie zobaczyliśmy inny zespół. Ciężko nam przychodziło budowanie i stwarzanie sytuacji, bowiem przeciwnik był bardzo agresywny w defensywie. MKS nastawił się na zbieranie długich piłek i ostrą grę w kontakcie. Na pewno oprócz przygotowania taktycznego o naszym sukcesie zdecydowały cechy wolicjonalne. I reakcja po bramce na 1:0, kiedy najpierw Oskar Kubik zatrzymał groźną akcję myszkowian, a następnie szybko zdobyliśmy drugiego gola, co już zamknęło mecz. Byliśmy bardzo zdeterminowani żeby wygrać i tak się stało.
Pierwszy sparing "odhaczony". Mecz z AKS Mikołów skończył się skromnym zwycięstwem Ruchu, choć etap przygotowań i - być może przede wszystkim - warunki w jakich przyszło rywalizować obu zespołom sprawiają, że rezultat dla obu szkoleniowców nie był sprawą kluczową. Atak zimy sprawił, że we wczesnych godzinach porannych gra "Cidrów" z mikołowianami stanęła pod znakiem zapytania. Piłkarze Ruchu solidarnie chwycili jednak za łopaty i - przynajmniej częściowo - odśnieżyli boisko przy Knosały.