Nie był to łatwy mecz. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo zachowawcza. Bardzo cieszy mnie oprócz końcowego wyniku postawa zawodników, których nie zadowoliła gra na remis i chłopaki dążyli do zdobycia bramek. Dlatego po przerwie zobaczyliśmy inny zespół. Ciężko nam przychodziło budowanie i stwarzanie sytuacji, bowiem przeciwnik był bardzo agresywny w defensywie. MKS nastawił się na zbieranie długich piłek i ostrą grę w kontakcie. Na pewno oprócz przygotowania taktycznego o naszym sukcesie zdecydowały cechy wolicjonalne. I reakcja po bramce na 1:0, kiedy najpierw Oskar Kubik zatrzymał groźną akcję myszkowian, a następnie szybko zdobyliśmy drugiego gola, co już zamknęło mecz. Byliśmy bardzo zdeterminowani żeby wygrać i tak się stało.
Kto pojawił się w niedzielne popołudnie na stadionie przy ul. Białej Przemszy zapewne nie miał powodów do nudy. Piękna słoneczna pogoda, piknikowa atmosfera i mecz, który na długo pozostanie w pamięci naszych licznie zgromadzonych sympatyków. To, że do Okradzionowa przyjeżdża jeden z głównych kandydatów do awansu wiedzieliśmy od dawna, swoją szansę upatrywaliśmy w lekkim kryzysie i brakach kadrowych jakie dopadły w ostatnim czasie naszego rywala. Boisko jednak okrutnie zweryfikowało nasze nadzieje.