Ciężko jest podsumować tę rundę, która nie wypadła tak jakbyśmy wszyscy chcieli. Zespół się budował na nowo, a nowy projekt spowodował, że apetyt rósł w miarę jedzenia poprzez transfery i gry sparingowe, które wyglądały bardzo dobrze. Niestety liga nas zweryfikowała okrutnie. Mamy młody zespół, bardzo utalentowany i na każdym treningu było widać jakość, a na meczach zawsze nam brakowało przysłowiowego „charakteru” i brak pewności siebie. Przez kontuzję straciłem połowę rundy, co bardzo mnie bolało, że nie mogłem pomóc chłopakom walczyć - powiedział pomocnik Przemszy Siewierz.
Wstępne badania zapowiadały, że nie ominie mnie operacja. Na szczęście udało się z tego wyjść bardzo optymistycznie i cieszę się, że pomogłem drużynie w dwóch ostatnich meczach o punkty, a po urazie praktycznie nie było śladu. Chcemy udowodnić sobie, włodarzom klubu oraz kibicom, że nie jesteśmy „dziadami”, jak często było słychać na trybunie. Zimę musimy przepracować ciężko, a na wiosnę pokazać zespół, który da radość kibicom i zacznie punktować zakończył Patryk Bartusiak.
Patryk Bartusiak w barwach Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie na stadionie Widzewa Łódź.