Po udanym poprzednim sezonie, a szczególnie udanej wiośnie założyliśmy sobie w sezonie 2022/23 walkę o najwyższe cele. Runda jesienna pokazała, że te cele są dla nas jak najbardziej realne, ale też, że bez kolejnego kroku do przodu ich realizacja może nie zakończyć się powodzeniem. Oceniając swój zespół w tej rundzie nie jestem jednomyślny. Z jednej strony uważam, że nasz skład w porównaniu do rundy wiosennej nie był silniejszy. Co prawda dołączył do nas bardzo wartościowy zawodnik w osobie Olka Khyshchenki, ale ubyło nam dwóch bardzo ważnych zawodników czyli Adam Świtała i Bartek Paczos - powiedział trener Piliczanki Pilica.
Dodatkowo z powodu kontuzji Kenneth Ukata rozegrał jesienią zaledwie 6 spotkań, a w 9 kolejce wyleciał do końca rundy Norbert Słowikowski. Nasze możliwości w związku z tym zostały mocno uszczuplone i to pierwsze miejsce, które zajmujemy po jesieni jest dużym sukcesem. Jednak z drugiej strony jak sobie przypomnę zgubione punkty w kilku meczach, w których nie miało prawa się to zdarzyć to mam spory niedosyt, że nie wystartujemy na wiosnę z kilku punktową przewagą - dodał szkoleniowiec.
Ciężko w kilku słowach ocenić całą rundę bo każdy mecz miał inną historię. Rzuciło mi się w oczy natomiast kilka jego szczegółów:
- falstart na starcie rozgrywek, który spowodował, że do końca musieliśmy gonić rywali
- dobra postawa z drużynami zainteresowanymi awansem, z którymi nie straciliśmy bramki i mocno wzbogaciliśmy swoją zdobycz punktową
- jak zwykle bardzo dobra końcówka rundy (4 wygrane z rzędu).
To naprawdę bardzo miła sytuacja przezimować na pierwszym miejscu w tabeli, ale to tylko taka mała nagroda. Zdajemy sobie sprawę jak ciężkie zadanie przed nami na wiosnę i twardo stąpamy po ziemi. Teraz mamy chwile satysfakcji, trochę odpoczynku, a od stycznia ciężka praca i wielkie nadzieje. Wielkie brawa dla chłopaków za to, że potrafili poradzić sobie z wieloma trudnymi momentami w tej rundzie. Ich postawa daje nam trenerom pewność, że są gotowi zakończył trener Piliczanki Pilica Daniel Tomczyk.