OSTATNI MECZ W 2022 ROKU A W 2023....
Wszyscy czkaliśmy na informacje z M10, co czeka Klub w najbliższej przyszłości a ta na początku sezonu 2022/2023 nie malowała się ona kolorow bo kto mógł uciekł z tonącego statku w kierunku głównie Siewierza łącznie z trenerem. W trakcie rundy ze statku ewakuował się kapitan a zarazem prezes powiedział pas, rzucając biały ręcznik na ring i zostawił Klub w katastrofalnej sytuacji finansowej, ale jak nie można nic zrobić to najlepiej zostawić Wartę na pastwę losu. Na szczęście powrócił wiceprezes Dawid Zawrin nie wiedzieć czemu został wcześniej zdegradowany a teraz objął ster na tonącym statku i jak zapewnia ma zamiar wyprowadzić Wartę Zawiercie na odpowiedni kurs.
Zawodnicy zostają wszyscy prócz jednego piłkarza któremu już przed Świętami podziękowano i będzie szukał nowego klubu. Na początku przygotowań zostanie przeprowadzona selekcja i trener powoła kadrę zawodników którzy będą walczyć o utrzymanie w IV Lidze. Szeroka kadra zostanie wyselekcjonowana z zawodników którzy grali jesienią i może ktoś nowy się pojawi ze starych zawodników związanych z M10. Tutaj jest nadzieja na powrót do normalności, bo takiej ostatnio nie było.
NOWA STARA MIOTŁA?
Selekcji dokona trener, ale nie będzie to Karol Sieński z którym zakończono nie owocną współprace choć początki nie były całkiem takie złe.W pierwszej kolejce wyjazdowy remis z Victorią Częstochowa a można było nawet wygrać ten mecz, szczęśliwy remis z Przemszą/Wartą Siewierz uratowany z jedenastki w końcowych minutach spotkania no i wiśniewska na torcie wygrana na Kresowej 1 w Sosnowcu z rezerwami pierwszoligowego Zagłębia aspirującymi do awansu do III Ligi tego chyba się nikt nie spodziewał i każdy miał nadzieję że po wygranej drugą drużyną będzie lepiej a nie było bo po jedynej ligowej wygranej w tym sezonie Warta Zawiercie punktu już pod wodzą Karola Sieńskiego nie zdobyła i już nie zdobędzie... Druga drużyna też będzie miała nowego trenera.
Danych personalnych nowego Trenera nie znamy, choć jest to były piłkarz z naszego regionu związany z Wartą Zawiercie więc los Klubu nie jest mu obojętny tak jak najemnikowi który przyjdzie pouśmiecha się do zdjęć naobiecuje weźmie zapłatę a jak się nie uda to nie jego problem bo przecież sto rożnych problemów stało na drodze do dobrego wyniku i idzie dalej. Tak samo jest z zawodnikami oczywiście chwała młodym piłkarzom Warty Zawiercie, że pomimo problemów jakie był jesienią na M10 zbierali się na mecze i nie trzeba było oddawać walkowerem. Każdy z przyjezdnych ma swoją miejscowość i Klub w swojej okolicy i gdyby zechciał grać to pewnie każdemu zależałby by ten Klub nie upadł. Do czego zmierzam dla większości przyjezdnych Warta Zawiercie to jest przystanek w ich karierach a mają swoje wymarzone drużyny gdzie chcieliby grać i wygrywać do końca swojej długiej kariery bo są to młodzi zawodnicy.
OSTATNI PIŁKARSKI WEEKEND DRUŻYNY KOBIET
W dniach 3 i 4 grudnia drużyna kobiet Warty brała udział w dwóch turniejach halowych. W sobotę we Włoszczowej a w niedzielę w turnieju Pucharu Polski w Futsalu na szczeblu wojewódzkim. W Górkach Wielkich. Drużyna kobiet Warty Zawiercie pokazała się po raz ostatni z bardzo dobrej strony szczególnie w niedzielnych rozgrywkach gdzie dopiero dwukrotnie serie rzutów karnych odbierały im możliwość gry o pudło.
Fajnie było się znowu spotkać po dłuższej przerwie w treningach i zaprezentować w rywalizacji z innymi. Uważam że mimo to dziewczyny dały z siebie bardzo dużo i z wszystkich występów wspólnie jesteśmy bardzo zadowoleni. Strasznie przykro było nam się na końcu pożegnać bo myślę, że stworzyliśmy ciekawą grupę która mocno się zżyła. Decyzja o rozwiązaniu sekcji kobiet Warty Zawiercie nie zależy jednak od nas i było to nasze ostatnie wspólne spotkanie. Z tego miejsca chce bardzo podziękować wszystkim dziewczyną za treningi mecze i serce które zostawiały na boisku - trener Kubisa Bartosz.
RACHUNEK KOŃCOWY
Podsumowując kadra prócz jednego gracza, trener jest nowy którego danych podać nie możemy puki co, ale najważniejsze że Warta Zawiercie powoli wychodzi na prostą finansową. Prawda jest taka z którą się trzeba zgodzić Warty Zawiercie na obecną chwilę nie jest stać na IV Ligę jak to powiedział jeden z działaczy który już nie jest w Zarządzie więc jeśli jesienią trzeba będzie grać w Lidze Okręgowej to trzeba się cieszyć z tego co się ma bo innym Klubom IV Liga wyszła bokiem o grają dużo niżej.
Wynik tradycyjnie otworzyli przeciwnicy Warty Zawiercie którzy już po niecałych 30 minutach. Ważnego meczu bo przed tym pojedynkiem obie drużyny dzieliło siedem oczek a co za tym idzie Śląsk Świętochłowice też broni się przed spadkiem do okręgówki. Marcin Paszek otworzył wynik spotkania zawodnik gości wyprzedził zawodnika miejscowych i z rożnego trafił z szóstego metra. Piłka dośrodkowana na krótki słupek gdzie znalazł się zawodnik gości i uderzył po krótkim rogu. Gospodarze doprowadzili do wyrównania po około godzinie gry wówczas Mateusz Maziarz prowadził piłkę do dwudziestego metra, po interwencji obrońcy gości piłkę dostał Adrian Długosz i uderzył z dwudziestu metrów w długi róg bramkarza nie do obrony. Kiedy miejscowi myśleli o zakończeniu spotkania i podziale punktów który nie urządzał nikogo Śląsk przeprowadził akcję po której zdobyli prowadzenie które odebrało chęci do gry zawodnikom na M10 bo gol na trzy do jednego zaraz po utracie bramki numer dwa Marcin Swikszcz przejął futbolówkę i pomknął w stronie bramki Warty a tam w sytuacji sam na sam uderzył z trzynastu metrów nie do obrony dla Bartka Będkowskiego. Wracają do bramki numer dwa dla przyjezdnych, na dziesięć minut przed końcem poszło dośrodkowanie z 35 metrów boczny sektor i z na dziesiątym metrze znalazł się Daniel Koniarek i uderzył z woleja bo długim rogu nie do obrony. Nic dodać nic ująć tradycja podtrzymana utrata drugiej bramki i morale spadają a przeciwnik punktuje, aż drużyna ląduje na deskach.
Pewne jak śmierć i podatki jest to, że Warta Zawiercie rozegrała ostatnie spotkanie w tym roku i to, że w takim składzie bowiem wszystkich zawodników nie uda się utrzymać w Zawierciu a i po co? Wynik i miejsce w tabeli mówi samo za siebie. Brakuje doświadczonych zawodników a choćby ze trzech którzy pokierowali by młodszymi kolegami niestety na to nie może sobie Warta obecnie pozwolić a i obecnych piłkarzy nie jest w stanie utrzymać. Niestety to co mogło stać się latem może stać się zimą, widać po ruchach kadrowych jakie zostały wykonane mało kto został na nowy sezon nie patrząc na sytuacje Klubu czyli na to że jest szansa aby Warcie pomóc. Bo jeszcze rok temu wszyscy przybijali sobie piątki gratulowali, klepali po plecach, głosili przemówienia, cieszyli się radowali ze stulecia. Potem przyszła niespodziewana wygrana z Rozwojem Katowice jeden do zera której nikt się nie spodziewał można by rzec wisienka na torcie na 101 lat. Jesteśmy rok później a mało kto został z zawodników i działaczy z tamtego okresu a Klub musi działać dalej choć szkoda, że po rundzie jesiennej zamyka tabele ale na rozliczenia i podsumowania przyjdzie jeszcze czas. W najbliższym czasie wyjaśni się czy 102 letnia Warta Zawiercie podzieli los z przed 21 lat czy przyjdzie nam wiosną mieć nadzieje i zawodnicy powalczą o utrzymanie w IV Lidze...Jednak jeśli mam być szczery to był ostatni mecz pierwszej drużyny Warty Zawiercie na tym poziome rozgrywkowym co będzie dalej ciężko powiedzieć bo jak powiadają pieniądze szczęścia nie dają, ale są potrzebne do funkcjonowania...