- Zagraliśmy z liderem jak równy z równym - zapewnia Michał Czyż. - Szkoda tych błędów, po których traciliśmy gole z karnych, ale mieliśmy też moment, w którym powinniśmy wyjść na prowadzenie. Przy stanie 1:1 przejęliśmy inicjatywę, ale najpierw Fabian Wlaź, mając przed sobą otwartą drogę w pole karne zdecydował się na strzał z 20. metra i spudłował, a następnie mieliśmy dwie stuprocentowe okazje Kamila Witkowskiego i Martina Markosyana. Gdybyśmy trafili... A tak to przeciwnicy strzelili z karnego na 2:1 i zamiast zmiany w ataku zareagowałem zmianą wzmacniającą atak, bo Sebastian Gielza wszedł za obrońcę i graliśmy dwójką napastników. To ryzyko kosztowało nas jednak stratę gola po kontrze i schodziliśmy z boiska z ogromnym niedosytem. Nie znaczy to jednak, że się poddajemy. Wręcz przeciwnie. Teraz się resetujemy i zbieramy siły na derby z MK, bo chcemy od nich zacząć swoją nową zwycięską serię i gonić lidera.
Link reklamowy: OTWÓRZ KONTO w BETFAN z FutbolJura , WPŁAĆ I GRAJ BEZ RYZYKA! WYGRYWASZ lub kasa wraca do Ciebie! 600 złotych BEZ RYZYKA!!!
źródło: slzpn.pl foto: Facebook video: - |